i znów zawitały do nas betoniarki z 18 kubikami betonu i wieniec po 2 godzinach był już gotowy. Potem dojechały materiały izolacyjne i wkrótce fundamenty można było już zacząć obsypywać ziemią.
W tym miejscu jeszcze wczoraj były caaałe góry ziemi, a dzisiaj po kilkutygodniowej przerwie w końcu zobaczyliśmy rezerwat przyrody nieożywionej- widok z okna naszej przyszłej sypialni i salonu
Miotła poszła w ruch, czyli Pani domu wzięła się do roboty :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz