Po 3 latach, 3 miesiącach i 15 dniach udało nam się skończyć nasz wymarzony dom i do niego wprowadzić. Firma przeprowadzkowa spóźniła się 4 godziny, ale dla nas to już nie miało znaczenia. Wiedzieliśmy, że dzisiaj śpimy już w naszym nowym domu. Największym wyzwaniem był transport pianina, zakończony oczywiście sukcesem- ściany ani drzwi nie ucierpiały.
Jeszcze przez tydzień po przeprowadzce zwoziliśmy "drobiazgi" z mieszkania i uzupełnialiśmy braki.
Na godzinę przed przeprowadzką nasi starzy, dobrzy znajomi z samego początku budowy ukończyli gładzie w pralni- dziękuję! :-)
Tak domek prezentuje się teraz
Pozostała część domu niech pozostanie tajemnicą :-)
Brakuje nam tylko lamp i sufitów podwieszanych w trzech pomieszczeniach. Ale to powoli i na spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz