wtorek, 30 sierpnia 2011

specjalnie życzenie

miała moja Mama - zobaczyć więcej zdjęć dachu - więc je spełniam :-)
ps. pozdrowienia dla Siedlec 







i jeszcze w końcu (dzięki naładowanym bateriom w aparacie) widoczny porządek w domu
widok ze schodów na salon i jadalnię


widok jaki będziemy mieli z salonu uzyskaliśmy poprzez zrobienie trzech takich samych okien/drzwi- czyli do samej podłogi- inaczej niż w projekcie



myślałam, że już się nie spotkamy z Panem betoniarką, a tu nagle okazało się, że jedzie do nas 7,5 kubika  betonu B-20 na wylanie fundamentów tarasu z tyłu domu i wejścia do domu. Wcześniej zagościła u nas mała koparka i przygotowała wykopy.


taras będzie miał 3,6 m szerokości i 6,5 m długości

a oto i fundamenty pod wejście do domu


sobota, 27 sierpnia 2011

pokoje w nowym świetle

po zdjęciu szalunków, stempli, wyrzuceniu śmieci i pozamiataniu pomieszczenia nabierają innego kształtu

przedpokój- bez ściany oddzielającej wiatrołap od salonu- bo jej nie chcieliśmy


schody


kuchnia, oficjalna jadalnia i część salonu




pokój na dole oczekujący na przybycie pianina :-)


zdjęć byłoby więcej gdyby nie wyczerpała się bateria w aparacie :-( a tak ładnie dzisiaj posprzątałam! :-) i nie mogę tego pokazać .........

na prosto, jak najniżej- czyli okienny problem

Na pytanie Pana Marcina "jak montować okna?" odpowiedziałam "na prosto i jak najniżej". Ten szyfr oznaczał iż ściana pod oknem ma iść na prosto do dachu a okna mają być osadzone maksymalnie najniżej/najbliżej ściany kolankowej, no bo w końcu po to kupiliśmy okna wysokoosiowe, aby wygodnie się je otwierało stojąc pod nimi. Panowie świetnie zrozumieli moje intencje i tak też okna w pokoju nad garażem zamontowali.
Tylko zrobił się mały kwas (ups!) jak Pan Mąż-Gospodarz wpadł na budowę i okazało się, iż aby obejrzeć krajobrazy ze swojego centrum dowodzenia będzie musiał sobie podstawiać stołeczek o wysokości bagatela 50 cm (??!?!?!?!?) Gdzie tkwi błąd? ściana kolankowa w owym pokoju jest wyższa od pozostałych o ok. 25 cm. Aby dostrzec krajobrazy :-) ściana pod oknem musi iść pod ukosem- MOJA WINA! o tym nie pomyślałam. Panowie zgodzili się na rozebranie części dachówek, przesunięcie (na szczęście tylko 2) okien o dachówkę w dół. Teraz Mąż jest zadowolony a ja skruszona ........... a oto efekt końcowy :-)

 

i przygotowanie drugiej strony dachu na okna dachowe


środa, 24 sierpnia 2011

sernik, dachówka, piaty element

Jak nie ulewne deszcze, to męczące 33- stopniowe upały. Ze wszystkich leje się pot, mnożą się stosy butelek po zimnych napojach. Chcąc wynagrodzić trudy pracy, nasi Panowie otrzymali dzisiaj od nas słodki prezent- sernik.


Do pomocy naszym Panom dołączył piąty członek ekipy - Pan Jacek. Wszystkie dachówki zostały już wniesione na poddasze, a większość z nich została także wyniesiona na dach.


Orynnowanie (plastik w kolorze czarnym) już też jest na ukończeniu, brakuje jeszcze tylko 30 uchwytów i zamkniemy etap rynien. Po dokupieniu jednej rolki folii paroprzepuszczalnej ukończone zostanie owijanie dachu folią. 


Ładniej z jasną czy grafitową fugą? :-)


W końcu się doczekałam! :-) jedna część dachu nad pomieszczeniem nad garażem  jest prawie ukończona






piątek, 19 sierpnia 2011

po krótkim urlopie

my trochę odpoczęliśmy na basenach u braci Węgrów a Panowie nie próżnowali i efekty ich 2-dniowej pracy naprawdę nas zaskoczyły


1. misterna sieć łat i kontrłat


2. wymurowany komin- tutaj nie obyło się bez małego zamieszania- kupiona przez nas zaprawa nie nadawała się do precyzyjnych prac murarskich przy cegle klinkierowej- uratował nas BAUMIT. Wybrana przeze mnie jasnoszara fuga nie wzbudziła ani entuzjazmu ekipy ani męża :-( kosztowało mnie to w pierwszym dniu po powrocie z urlopu (uuuuuuuuu!!!) wczesnoporannym poszukiwaniem odpowiedniej fugi (grafit/atracyt) i dostarczenie jej naszym Panom i meldunek w pracy na godz. 8. Uff udało się. Ekipa była zadowolona z Baumita i z antracytu :-)


3. coraz większa powierzchnia dachu pokryta jest folią 


4. obróbki blacharskie wokół jaskółki


5. ocieplenie styropianem jaskółek jeszcze przed położeniem dachówki- to wspaniały pomysł naszej ekipy. Dzięki temu nie pobrudzi się nam potem dachówka.


6. wniesienie większości dachówek na poddasze- ogrom pracy Pana Marka


7. zdjęcie większości stempli i szalunków na parterze


"Obrobiona" jaskółka i pięknie przygotowane dachówki to widok naprawdę cieszący oczy


Wszyscy zasłużyli na pochwałę i na polubiony przez nich sernik, który niebawem znów zawita na budowę :-)

folia paroprzepuszczalna czyni cuda

i po kilku dniach połowa domu ma już prawie dach :-) na razie tylko z 300 mkw folii paroprzepuszczalnej




mnie zachwyca precyzja z jaką Pan Andrzej wykonał sklepienia nad półokrągłymi oknami


powoli demontujemy stemple i szalunki i podziwiamy pięknie wylany strop 


czyżby ćwiczenia na sucho? :-)


przed nami długi weekend sierpniowy- czas na zasłużony odpoczynek i dla nas i dla ekipy. Tuż przed weekendem przyjechały jeszcze okna wysokoosiowe firmy roto, wyłaz dachowy i rynny. Jeszcze czekamy na dwa świetliki firmy Velux z lampką.

ściany działowe pną się w górę

i otwarta powierzchnia poddasza przypominająca do tej pory halę przemysłową coraz bardziej zaczyna przypominać powierzchnię użytkową

korytarz- rzut z obydwu stron i widoczna kolejna zmiana w projekcie- zmieniliśmy stalowe słupy na drewniane. Zachowując oryginalne wymiary 8 slupów wystawałyby one ze ścian na grubość ok 1-2 cm (??!!?!?) Nasi Panowie oczywiście przyszli nam z pomocą i zmieniliśmy wymiary słupów wpasowując je idealnie w ściany przy zachowaniu właściwości nośności dachu. 



ściany w pokoju gościnnym



ściana między naszą sypialnią a łazienką- oczywiście komin Schiedel'a 

do wykończenia kominów musieliśmy jeszcze dokupić cegłę klinkierową dziurawkę połówkę i zwykłą cegłę dziurawkę do dokończenia półkoli nad oknem balkonowym w naszej sypialni



a oto i dom w całej okazałości