Na pytanie Pana Marcina "jak montować okna?" odpowiedziałam "na prosto i jak najniżej". Ten szyfr oznaczał iż ściana pod oknem ma iść na prosto do dachu a okna mają być osadzone maksymalnie najniżej/najbliżej ściany kolankowej, no bo w końcu po to kupiliśmy okna wysokoosiowe, aby wygodnie się je otwierało stojąc pod nimi. Panowie świetnie zrozumieli moje intencje i tak też okna w pokoju nad garażem zamontowali.
Tylko zrobił się mały kwas (ups!) jak Pan Mąż-Gospodarz wpadł na budowę i okazało się, iż aby obejrzeć krajobrazy ze swojego centrum dowodzenia będzie musiał sobie podstawiać stołeczek o wysokości bagatela 50 cm (??!?!?!?!?) Gdzie tkwi błąd? ściana kolankowa w owym pokoju jest wyższa od pozostałych o ok. 25 cm. Aby dostrzec krajobrazy :-) ściana pod oknem musi iść pod ukosem- MOJA WINA! o tym nie pomyślałam. Panowie zgodzili się na rozebranie części dachówek, przesunięcie (na szczęście tylko 2) okien o dachówkę w dół. Teraz Mąż jest zadowolony a ja skruszona ........... a oto efekt końcowy :-)
i przygotowanie drugiej strony dachu na okna dachowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz