niedziela, 9 grudnia 2012

Nadeszła zima


i udaliśmy się w pierwszy zimowy spacer po naszej okolicy- po polach kukurydzianych i łąkach będących teraz paśnikiem dla saren i zajęcy odwiedzających nas z pobliskiego rezerwatu przyrody nieożywionej





sobota, 10 listopada 2012

Maja w ogrodzie

Jej program jest dla mnie inspiracją, źródłem wskazówek i początkiem buszowania po internecie- poszukiwania ciekawostek, nowości, oglądania zdjęć/aranżacji.

Listopad to już ostatni moment na przygotowanie drzew i krzewów do zimy. Podczas wizyty w Castoramie kupiłam korę, torf, rurki z gąbki i plastikowe otuliny chroniące przed zającami, sarnami, paliki.




Wymieniłam drzewka, które przemarzły podczas ostatniej zimy- gruszę, wiśnię, czereśnię, dwie jabłonie, brzoskwinię

  i posadziłam przed domem brzozy-Betula utilis 'Jaquemonta'


i stworzyłam romantyczną kompozycję mającą symbolizować mnie i mojego Męża :-)



ps. M- dzięki za pomysł :-)
               

środa, 3 października 2012

Jesienne porządki

Konkurs - znajdź chociaż jedną różnicę w wyglądzie otoczenia domu w porównaniu z ostatnimi zdjęciami - nagroda i rozwiązanie w następnym numerze :-)


Ja zaczęłam także spełnianie mojego marzenia- urządzanie ogródka warzywnego. Nasz sąsiad trzykrotnie zorał ziemię, abyśmy mogli skutecznie pozbyć się perzu. W ogródku pojawiły się już sadzonki malin i truskawek (dar mojej Mamy) oraz poziomki. W tym roku jeszcze dosadzę drzewka owocowe, a reszta na wiosnę w przyszłym roku.




środa, 4 lipca 2012

the black gate of Mordor

Tym razem do naszego domku przyjechali goście z Nowego Sącza i w 35-stopniowym upale przez 5 godzin montowali bramę garażową w kolorze winchester. Czyli w takim samym kolorze jak okna :-)




 Teraz i domek i my udajemy się na zasłużony wypoczynek. My odpoczywamy po trudach budowy, papierologii związanej z podłączeniem mediów i ogromie pracy zawodowej, a nasza skarbonka odpoczywa po wszystkich zabiegach upiększających- tynkach i wylewkach, i ciągle schnie i schnie i schnie ......... i się wietrzy i znów schnie i schnie.  

A po powrocie z urlopu bierzemy się ostro za porządki wokół domu.

sobota, 26 maja 2012

Goście z Podhala

Podobno górale to porządni fachowcy. W końcu i my mieliśmy okazję sprawdzić prawdziwość tej teorii na własnej skórze. O zrobienie wylewek poprosiliśmy ekipę z Podhala. Samochód zajechał przed nasz dom przed godz. 7.00 rano, a o godz. 19.00 już mixokret był wyczyszczony, a Panowie gotowi do drogi powrotnej do domu. W ciągu 12 godzin górale zrobili 279 mkw wylewek- w domu, garażu, nad wykuszem, balkon i wejście do domu. Niesamowite tempo w połączeniu z profesjonalizmem.








Podsumowując - warto pracować z góralami i warto zrobić mechaniczne wylewki, a na dźwięk piosenek Baciarów uśmiecham się do siebie :-)

Przed nami jakieś 3 tygodnie odpoczynku. Czekamy, aż wylewki porządnie wyschną i potem zabieramy się sami do przetarcia ścian papierem ściernym.


czwartek, 24 maja 2012

powódź i pajęczyna, czyli wodne zmagania

Miało być prosto, a nie było. Pięć osób całą sobotę walczyło z przenoszeniem wody i licznika ze studzienki do domu. Sami, własnymi siłami wyjęli nawet jeden krąg, chociaż woda lała się ze wszystkich stron i nie można było zamknąć zasuwy, aby odciąć wodę. W końcu udało się i woda jest w domu! W ten sposób wszystkie media zdołaliśmy dociągnąć do środa.


 Teraz  przyszedł czas na dostawę materiałów na wylewki i rozłożenie ogrzewania podłogowego. Zamówiliśmy 3 palety cementu, 2 wywrotki piasku, papę termozgrzewalną, folię, ponad 400 mkw. styropianu "dach-podłoga" EPS100- 3, 4 i 5 cm, siatkę 1m x 2m.



Po położeniu papy termozgrzewalnej i styropianu w salonie, kuchni, korytarzu i łazienkach, ponownie zaprosiliśmy do współpracy Pana Jacka, który stworzył 85-metrową pajęczynę.





niedziela, 6 maja 2012

wiosna ach to ty

wewnątrz prace wrą a na zewnątrz przyroda budzi się do życia. Jesienią przesadziliśmy na działkę większość krzewów mając OGROMNĄ nadzieję że się przyjmą. Przyjęły się wszystkie! oto moja duma.




a poniżej moje kolejne dumy:
1. decyzja o zamontowaniu dwóch świetlików na korytarzu na górze- to ogromny zastrzyk dodatkowego światła



2.  powiększenie okien w salonie daje widok zapierający dech i mnóstwo światła


Jaki kolejny etap? wylewki i ogrzewanie podłogowe.

590 m i bliscy znajomi Inter Mediolanu

Po instalacjach i obróbce poddasza przyszedł czas na ekipę tynkarzy. Dwa tygodnie trwało pokrywanie  i obróbka 590 mkw. ścian cementowymi tynkami maszynowymi. Wybraliśmy tynk wysoce szlachetny - Kreisel 511. Dzięki temu już nie musimy robić gładzi.



Po tynkach za trzecim podejściem udało się ostatecznie zamontować długo wybierane okna PCV w kolorze winchester.






za 7 dni mija rok

od kiedy rozpoczęliśmy budowę domu. Przez X 2011-II 2012 odpoczywaliśmy po intensywnym lecie i zbieraliśmy siły na kolejne etapy budowy. W marcu ruszyliśmy z kopyta. Jak idealnie dopasowane puzzle zgraliśmy prace elektryczne, gazownicze, wodociągowe i ocieplanie poddasza 230 metrami unimaty ISOVERA. Do ocieplenia poddasza zaprosiliśmy naszą sprawdzoną ekipę. Czego mogliśmy się spodziewać? tylko profesjonalizmu :-) zresztą jak zwykle. Panowie ocieplili poddasze 15 cm wełną i na to jeszcze 10 cm wełny i obłożyli poddasze płytami carton gips.








Marzec- to był też czas kiedy z Mężem prowadziłam negocjacje w zakresie uzgodnienia rozmieszczenia sprzętów w łazienkach i kuchni. Przekonywaliśmy się nawzajem i myślę, że wybraliśmy najbardziej optymalne rozwiązania, które z kartek i naszych głów na ściany przenieśli panowie od instalacji.